wtorek, 24 marca 2015

Biologiczni ojcowie

Jezu po prostu nie mogę !!
Czego on nie wymyśli jeszcze aby mnie jako matkę ,która próbuje sama wychowywać jego dziecko uwalić. Ostatnio zaczęły się oczerniania na internecie na jednym z portali społecznościowych i nie mówię tu o facebooku tylko o asku.
Zaczęło się niewinnie bo próbował zniszczyć dotychczasowy związek ale mu się nie udało.
Może opowiem coś o nim :
Ma na imię Mateusz i jest o rok o de mnie starszy, jest leniwy i nie może utrzymać pracy dłużej niż miesiąc czasu, dzieckiem się w ogóle nie interesuje był u mojej księżniczki zaledwie 3 razy i za ostatnim razem zrobił straszną awanturę bo widział jak wracałam ze spaceru ze swoim obecnym chłopakiem i swoją córką. Nie przeszkadzało mu to ,że dziecko spało i że je obudził. Nawet nie interesował się dzieckiem jak była dwa razy w szpitalu  mimo ,że go informowałam to zawsze było ,że nie ma czasu lub że nie ma czym dojechać.
Na początku związku jakby nie patrzeć było wszystko pięknie i ładnie ale jak to było na początku, bo gdy zaszłam w ciążę zaczął się powoli zmieniać a od 5 miesiąca dla niego ważniejsze były libacje alkoholowe i jazda po pijaku autem ,zaczęło się bicie i szarpanie ciągłe nieustanne kłótnie.
Cóż jak to bywa i jak to mówią miłość jest ślepa.
Niestety teraz biedaczek ma sprawy w sądzie o alimenty ,zwrot kosztów wyprawki, zwrot kosztów ostatnich 3 miesięcy ciąży oraz o okres około porodowy i na dodatek dowalę mu o ograniczenie praw rodzicielskich, co nie zwalnia go z płacenia alimentów których i tak nie płaci.
Nie mam już z nim nic do powiedzenia ani do rozmowy , jedyny cud to taki ,że tyle co nerwów przeszłam z nim podczas ciąży to i tak moja córka jest nad wyraz spokojna.
I jedyne czego żałuje to to ,że uznał malutką jako własne dziecko.
A oto kilka fotek jak na początku związku byliśmy "szczęśliwi".




Przypominam ,że możecie oddawać głosy na moją małą księżniczkę :

http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/45999/#flash

sobota, 21 marca 2015

Rywalizacja konkursowa

hej kochani ostatnio chciałabym wygrać coś dla mojej córeczki więc rywalizuje i to ostro z jedną osobą i jak na razie przegrywamy.
Szukam stron które mogłyby mi pomóc w tym bay moja córeczka miała jeszcze więcej głosów.
Tylko jak na razie ciężko to widzę.

Może wy mi pomożecie ?
To jest chwila a wystarczy kliknąć lubię to
Oto link:
https://www.facebook.com/Mamania.blog/photos/pb.391927344309207.-2207520000.1426926702./404672553034686/?type=1&theater

piątek, 20 marca 2015

Uwaga

Proszę was serdecznie i zarazem gorąco abyście oddali głosik na moją kochaną córeczkę w konkursie im więcej głosów tym bardziej będziemy miały szanse na zdobycie nagrody .

https://www.facebook.com/Mamania.blog/photos/pb.391927344309207.-2207520000.1426875110./404672553034686/?type=1&theater

środa, 18 marca 2015

Poczta

Dziś miła niespodzianka od BebiKlub przyszła paczuszka o której nawet nic nie wiedziałam ,że przyjdzie a w niej :
 Znajdował się list do mamy (w tym wypadku do mnie ) Mój album czyli jak rosnę w miłości (bardzo świetny album właśnie teraz go swojej księżniczce uzupełniam) praz pudełko na pamiątki, które na pewno się przyda bo troszkę pamiątek ma zaczynając od usg a kończąc po szwach ...





Błedne koło

Ostatni raz byłam z takimi zmieszanymi uczuciami ,na samym początku ciąży. A teraz dzięki panu komornikowi ,któremu odczuwam wrażenie ,że guzik robi i nie ściągnie należnej sumy od ojca biologicznego małej . Mam odczucia rozbite ,już jestem tym wszystkim zmęczona do potęgi entej.
Coraz mniejsza ochota na walkę z biologicznym ojcem małej.
Chciałabym aby on w ogóle nie istniał na tej ziemi i aby po prostu go zabrakło ,tak jakby wyparował bo dzięki niemu mamy problem aby jakie kol wiek pieniążki lub pomoc uzyskać.
A wiadomo ,że dziecko musi jeść ...

Opieka społeczna
jak to ładnie określiła pani z opieki na wywiadzie ,,oni nie są od tego aby pomagać tylko aby jak najmniejszą pomoc uzyskać". Powiedzcie szczerze czy nasze państwo jest takie złe czy mi się tylko wydaje ?
Po co mi dawana żywność skoro ja nie jestem na pierwszym miejscu tylko dziecko. A zaledwie 3,5 miesięczna córka żadnej konserwy nie zje.

Boziu ja już na prawdę rozkładam ze wszystkim ręce.
 Przecież nie usiądę przy mojej córce i nie powiem jej ,,przykro mi córeczko ale dziś nie dostaniesz jeść bo nie mamy za co " .....


Czy chociaż  skąd kol wiek dostaniemy pomoc ???

Na kogo w tym kraju można liczyć ?
Na rodziców ,już dosyć się wykosztowali i na mnie i na dziecko.
Na sąd hmmm zrobi swoje i później nie obchodzi go co się z nami stanie.
Na komornika sądowego niezbyt
a na opiekę społeczną hah tylko wyśmiać


A oto moja księżniczka .
Chyba tylko ona mnie trzyma przy życiu tak na prawdę




piątek, 13 marca 2015

Dobra wiadomość!!

Jak to mówiłam po burzy zawsze wychodzi słońce i dla mnie i dla mojej kochanej córki też w końcu zawitało.
Moja kochana Oliwia przybrała na wadzę więc unikniemy szpitala co do zdrowia to w końcu pokonała chorobę. A dziś od rana od 5 buszuje i gaworzy na całego.


Co do spraw urzędowych.
Po wizycie u wójta gminy nadal nie przyznano mi programu samotnej matki z tego względu ,że jest ojciec biologiczny uznany. Chociaż z ojcem biologicznym malutkiej nie mam kontaktu to i tak mi się ten program i pomoc nie należy.
Cóż bywa .



A oto moja słodka córeczka.

wtorek, 10 marca 2015

Pocztowa skrzynka


Bardzo miła niespodzianka od knorra oraz od hippi co w ogóle sienie spodziewałam

A oto co przyniesione zostało do mnie :
Co do Hipp'i i programu maluszka każda mama która urodzi swoje malutkie dziecko wypełni kartkę z danymi a oto po niecałych 4 miesiącach paczuszka z pierwszym obiadkiem oraz z poradnikiem jak stopniowo rozszerzyć dietę dziecku.



A co do odnośnie firmy knorr esencja do sosów ciemnego.



A teraz właśnie jestem w trakcie czytania fragmentu ,,Osiem" ... Jakie wrażenia niebawem sie prekonacie

Franciszek Kacyniak ,,Osiem"

"Wysuszyła włosy tak, że opadały miękkimi falami na plecy i piersi. Jedną stronę podpięła grzebykiem, aby odsunąć je z twarzy. Pomalowała rzęsy, a na usta nałożyła odrobinę błyszczyku. Wejrzała we mnie, jak w lustro, oczekując na ocenę wyniku Jej zabiegów.
- Gorąca laska z ciebie - pokiwałem z uznaniem głową.
- Tak sądzisz? A miało być skromnie i subtelnie. Chodźmy do łóżka.
- Zostańmy tutaj - próbowałem ją powstrzymać.
- Zimno mi.
- Zostań.
- Zmarzłam. Chodźmy.
Owinąłem mały ręcznik wokół bioder i podałem Jej większy. Miękki, biały. Wychodząc z wanny, wsparła się na moim ramieniu. Przyciągnąłem Ją do siebie i mocno pocałowałem, wsuwając język do ust.
- Kochaj się ze mną.
- Znowu?
- Jak facet może być tak rozczarowujący?"


Czyżby kolejna podobna książka do sagi Greya ??
A może uda mi się nawiązać współpracę ?? 
Zobaczymy odpowiedź i recenzja niebawem ....

poniedziałek, 9 marca 2015

ból

Zwracam sie z dzisejszą notką do mam po cesarskim cięciu. Uważajcie kobietki do ilu kilogramów podnosicie.
Mnie już pierwsze oznaki bólu chwyciły ,zaczęłam dźwigać niby nic ciężkiego bo do 10 kg lecz niestety efekty tego są.
Zawsze gdy człowiek chce lepiej zrobić to wychodzi gorzej.
Nie rozumiem tego.



Co do mojej córeczki to jest lepiej kaszelek ustał, katarek też przechodzi lecz stan podgorączkowy nadal się utrzymuje. Jeszcze 2 dni antybiotyku i kolejna wizyta u pani doktor tym razem pojadę prywatnie bo tam lepsza opieka medyczna.



Pomimo choroby moja ukochana córeczka nie daje po sobie poznać ,że ją coś boli . Cały czas uśmiechnięta ,pełna życia i wigoru. Jest na prawdę kochana.

A oto ja i malutka z dziś.

piątek, 6 marca 2015

Głosowanie

Poprzedni post był 100-nym postem na moim blogiem.

Proszę was o głosowanie na moją małą O. To nic nie kosztuje a zabierze wam tylko kilka sekund. Można głosować na różne sposoby.


http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/45267  Ostatni dzień więc dobijmy tymi głosami jak najwięcej

http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/45999   A tu pokażmy ,że umiemy glosować jak najwięcej

Dziękuję ...

Dziękuję wam ,że pod moją nieobecność czytacie i wyczekujecie notki i informacji co u nas.
Niestety troszkę źle, malutka O. jest chora na oskrzela i walczy dzielnie od trzech dni z gorączką.
Widzę już ,że po 5 dniu choroby moja niunia malutka ma coraz mniej ochoty do uśmiechu a tym bardziej do gaworzenia ze mną.
Tak bardzo się martwię ,mimo to ,że niekiedy się malutka uśmiechnie to moje serduszko napełnia radość a zarazem ogromny smutek bo mogłam jednak coś zrobić aby malutka nie była chora ...
Chciałam wam opisać jakie miałyśmy przygody.

Wizyta u lekarza pierwszego kontaktu.
To był istny horror nie dość ,że kazała czekać malutkiej ze starszymi ludźmi ,którzy byli dosyć bardziej poważnie chorzy, to jeszcze zapisane byłyśmy dopiero po 14.
Gdyby moje dziecko zaczęło się dusić to też by kazała czekać.
Przylecieli biedni rodzice z troszkę większym chłopcem niż moja mała O. I dziecko połknęło jakaś drobną zabawkę, upłakane i nie mogące oddychać a ona kazała się zapytać tym biednym rodzicom czy ludzie w poczekalni ich przepuszczą i jak tak to mają wejść po pacjencie.
Oczywiście się każdy zgodził. 10 minut pacjent w środku nie wychodzi , 20minut nadal nic. Dziecko coraz bardziej płacze i się dusi .
 Dopiero po 30 minutach pacjent wyszedł bo papiery do seneatorium mu wypełniła.
Nosz ludzie do choinki jasnej !!!!
Wizyta tych rodziców trwała zaledwie 5 minut i tylko wypisała im skierowanie do szpitala ,który był oddalony o prawie 30km. To jest skandal. Dziecko by się prawie udusiło a ta zamiast wziąć dziecko do osobnego gabinetu (bo miała taką możliwość) i się zajać w kolejności to nie.
I tak z moją małą O. weszłyśmy do lekarza dopiero o 16:30 . I nic nikogo nie obchodziło ,że miała nieskończone 3 miesiące ,że malutkie dziecko . Ma siedzieć i już.
Wizyta u lekarza była jeszcze bardziej śmieszniejsza i aż wręcz absurdalna bo pani doktor rozebrała malutką i osłuchała ,popatrzyła w gardełko (bez lampki) i stwierdziła ,że osłuchowo jest wszystko dobrze i tylko ma katarek.
Przepiała inhalator i kropelki do nosa. W aptece gdy dowiedziałam się cenę inhalatora czułam ,że zawiodłam na całej Lini moją mała O. niestety inhalator w cenie ponad 150zł w tej chwili mnie nie stać, a co najlepsze kropelki do nosa przepisała dla przeznaczenia dziecku od 1 roku życia . Myślałam ,że mnie szlak trafi. Więc kupiłam wodę morską i aspirator.


W nocy i wizyta u pediatry
Temperatura małej O. 38.6, coraz bardziej kaszle i praktycznie nic nie zmrużyłam oka bo malutka nie dość ,że zmarnowana bo mało spała to rozdrażniona.
Zadzwoniłam prywatnie do pani doktor i kazała przyjechać wizyta tam trwała ponad 30 minut .
Nie dość ,że obudziłam panią doktor to i tak nas przyjęła. Później okazało się jeszcze kłopotem bo malutka nie ma odpowiedniej wagi do swojego wzrostu i miesięcy życia bała się przepisać jej antybiotyk ale zaryzykowała i teraz opowiedziała ,że jeśli gorączka by się utrzymywała to do szpitala bo ona się boi tak drobnemu dziecku co kol wiek przepisać.
Jak na razie jest 3 dzień od podawania antybiotyku i zauważyłam nieco poprawę bo mniej kaszle ,więcej malutka je ,mniej luźniejsze kupki robi. I więcej po prostu śpi.
A co do kataru to odciągam aspiratorem. Jedyne czego doktorka żałuje to to ,że nie posiadamy inhalatora. Niestety nie każdego stać ,może niedaleka przyszłość i kupię .


Tylko czekam aż komornik sądowy ściągnie pieniądze od ojca dziecka.
A oto moja kruszynka jak śpi.










Z innej beczki :

Tak bardzo kocham swoją córeczkę ,że oddałabym życie za swoje dziecko.
A nigdy szczerze nie pomyślałabym ,że mogłabym jeszcze kogoś tak mocno kochać.

Teraz dla mnie najważniejsza jest córeczka i mój chłopak z którym planujemy przyszłość i to na bardzo poważnie.
Tak jak każda dziewczyna mam marzenia i mam nadzieję ,że się one spełnią.