piątek, 22 maja 2015

Rozprawa sądowa .. Czyli jak oszaleć i nie zwariować

Kochani miałam dodać ten wpis wczoraj ale już byłam tak zrujnowana psychicznie i nerwowo ,że zrobiłam to dziś A mianowicie zaczynam Wczorajszy dzień był udręką dla mnie już od samego rana nie dość ,że malutka dała mi pospać przynajmniej 1,5godziny to jeszcze od rana praca w domu i wyjazd do sądu. Przy tym nie odbyło się bez hałasu i sprzeczek . O godzinie 8:30 zaczęłam ubierać malutką i siebie do sądu ,oczywiście za nim wyjechaliśmy z moim chłopakiem i tatą to musiałam znaleźć papiery i coś mnie tknęło aby wziąć jeszcze wypis malutkiej ze szpitala i moje wypisy z pogotowia czemu nie wiem może intuicja. W każdym bądź razie przyjechała do sądu przed czasem tata poszedł ze mną aby mnie odprowadzić bo nigdy nie wiem co tamtemu mojemu eks odwali i mimo że są kamery i ochrona to i tak się nie czułam bezpiecznie . Jeszcze przed salą przejrzałam dokumenty a tu nagle jak tamtego nie było tak nie ma . Nagle słyszę w głośnikach,, w sprawie Oliwi S. proszeni na sale" ,prawie się popłakałam bo już wiedziałam iż na jednej sprawie to się nie zakończy chociaż tak bardzo bym tego chciała. Wchodzę na sale a tam sędzia i jego przysięgli , p. sędzia kazała mi podać dowód osobisty i kazała zająć mi miejsce odczytała dane pani protokolantka zapisała i zaczęło się przesłuchanie ; ,,Dlaczego pani chce ograniczyć władzę rodzicielską ojcu? " , ,,,Czy jak pani córka ma pani nazwisko to czy nie jest to zrobione celowo aby miała pani większą korzyść majątkową ? " , ,,od kiedy jest pani w nowym związku?" ,,czy ograniczenie władzy rodzicielskiej nie jest tylko po to aby była korzyść dla strony pani nowego partnera?" , ,,Dlaczego pan Mateusz się nie zjawił na rozprawę ? " , ,,Z kim pani mieszka ? " , ,,Dlaczego Mateusz zrzekł się swojego nazwiska? " , ,,,,Czy dobrowolni odwiedzał dziecko w szpitalu po porodzie? " ,, czy się z tego cieszył ,że się córka pani urodziła ?" i tak dalej głównie zadawała pytania niektóre bardzo bolesne a niektóre wręcz szydercze . Cała sprawa trwała 25 minut , głównie pani sędzie przez cały ten czas tak się ogromnienie nudziła ,że musiała sobie mazać na karteczce kwadraciki i jakieś pierdółka , co do ławy przysięgłych nie wiem może jedna pani mnie słuchała i nie spuszczała ze mnie oka . A reszta też się ogromnie nudziła , jeszcze na sam koniec powiedziała iż na następną rozprawę powołuje Mateusza oraz szanowną panią kurator sądową co była u nas na wywiadzie. Oczywiście pani sędzie nie omieszczała mnie poinformować ,że ograniczenie władzy rodzicielskiej nie zmienia się co do kontaktów ojca biologicznego z dzieckiem oraz nie zabrania mu zabierać dziecka do siebie . Jak wyszłam ze sali po tych 25 minutach po prostu rozpłakałam się na dobre nawet nie wiem kiedy wyszłam ze sądu i dotarłam do chłopaków i mojej myszki. Nie wiem po prostu tego nie wiem . Później pojechaliśmy do mojej babci , która wróciła z Irlandii i z komunii mojej kuzynki dostała malutka od niej prezent w postaci 2 bluzeczek i spodenek. A gdy usypiałam malutką to zadzwonił Mateusz a rozmowa przebiegała następująco : ,,Cześć co słychać i co robisz ? Oraz jak się nasza córka czuje? " Ja : ,, Dlaczego nie byłeś na rozprawie ? " On : , ,A to już dziś było ,zapomniałem ,zresztą od rana jestem na dworze a telefon miałem w domu , a po za tym zgubiłem wezwanie na rozprawę i myślałem że jest ona w dzień matki. " koniec rozmowy. Byłam mega wnerwiona i po prostu bez sił już na kolejną walkę jeszcze raz późnym wieczorem dzwonił i oczywiście się do mnie sapał o to że ja niby nie prawdę powiedziałam na rozprawie i te jego słowa ,, mam nadzieję ,że jak będzie następna rozprawa to zmienisz zeznania bo jak nie to będzie kiepsko " i tym o to stwierdzeniem zakończyłam dzień pełen negatywnych emocji .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz