wtorek, 2 czerwca 2015
Koszmarny dzień ....
Koszmarny dzień dziecka
Niby wszystko zapowiadało się fajnie i pięknie a okazało się jednym istnym koszmarem .
Bark życzeń ze strony ojca jakoś przebolałam ale wizyta dziadków była istnym koszmarem . Wyszłam na jakąś totalną idiotkę ,która podczas ciąży uciekła ze szpitala w samej koszulce i klapkach jak było zimno i szłam niby jakieś 5km do nich do domu . Boże większej bujdy nie słyszałam w życiu ,później już było tylko gorzej zaczynało się oczernianie jaka to ja nie dobra jestem i jaka to ja zła jestem i niedobra dal nich. Cóż bywa .
Później pojechaliśmy do mojej babci i zostawiłam tam malutką która sobie smacznie spała a ja za ten czas z moim partnerem pojechaliśmy na zakupy dla malutkiej a za niecałą godzinę dostaje telefon że z malutką nie dają rady a mój ojciec już zaczął mnie wyzywać od najgorszych jakich tylko mogło czyli od szmat ,kurw i tak dalej bardzo mnie to zabolał ale cóż bywa tak więc do wieczora siedziałam z malutką i cały czas się z nią bawiłam ,gdy wróciłyśmy do domu mój kochany tatuś stwierdził że mi nie wierzy
tak więc koszmarny dzień się kiedyś skończył
na szczęście
A oto co dostała moja córeczka od szanownych ,,dziadziusiów "
- mleko nan pro 2 (tu trafili)
- podkolanówki na roczne dziecko
- misia
-dwa deserki ,która moja córeczka za bardzo nie lubi
-niebieska sukienka która jest za mała
-body które też są za małe
- skarpetki o wiele ze duże
- 2 pary rajtuz które są za małe
- jeden komplecik który jest dobry (o dziwo )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz